Fantastyczne stworzenia od zawsze fascynują młodszych i starszych ludzi. Są ciekawe, nietypowe i przez to inspirują reżyserów oraz innych twórców do kreowania nowych światów i kreatur, które mogą w nich żyć. Spotykałam się z motywem niezwykłych zwierząt zarówno w grach, jak i filmach, niemniej z dużą dozą ciekawości podeszłam do nowości wydawnictwa Nasza Księgarnia „Park Smoków”, która opiera się właśnie na motywie tych pięknych, latających gadów.
„Park Smoków” to gra opierająca się ma mechanice draftu, w której zadaniem gracza jest rozbudowywanie parku rozrywki składającego się z trzech wysp. Największą atrakcją są oczywiście smoki i aby odwiedzili nas zwiedzający, musimy zadbać o odpowiednią liczbę, różnorodność i dostępność tych pięknych gadów. Na początku każdej rundy każdy gracz dostaje 4 karty. Wybiera jedną z nich, tą, która jego zdaniem przyniesie mu najwięcej korzyści i kładzie ją przed sobą zakrytą. Gdy wszyscy rozgrywający wykonają tą samą akcję, odkrywa i kładzie na wybranej wyspie swoją kartę. Pozostałe 3 karty przekazywane są osobie siedzącej po lewej stronie. Cała sytuacja powtarza się. Trwa to do momentu, gdy gracze otrzymają od swoich sąsiadów jedną kartę. Ląduje ona wtedy w pudełku i następuje koniec rundy. W tym momencie dokonuje się kilku działań: sprawdza się, czy wykłuły się młode (ma to miejsce, gdy dowolny smok zasłoni jajo), jak również czy ma miejsce smocza furia (zasłonięcie nerwowego smoka przez jakikolwiek element). Kolejną akcją jest ocena parków, której dokonuje się w oparciu o planszę, na której zawarte są informacje na temat najbardziej popularnego smoka w danej porze roku, jak również zaznaczone są przypomnienia dotyczące smoków żółtych i niebieskich. Kolejnym, istotnym elementem gry, jest zróżnicowanie smoków na wyspach – im większa ich ilość na wyspach, tym więcej zwiedzających przybędzie na wyspę. Kiedy podliczymy (dodamy lub odejmiemy) zwiedzających przypisanych do tych punktów gry, czas na odlot legendarnych smoków (które zyskujemy dzięki największej lub zremisowanej z innym graczem ilości żółtych smoków) oraz karmienie (bo głodny smok jest zły i odstrasza potencjalnych zwiedzających). Gdy te wszystkie elementy wybrzmią, następuje kolejna runda. Cała rozgrywka ma ich 3, z której każda trwa jedną porę roku (wiosna, lato, jesień). Wygrywa ta osoba, która zdobędzie najwięcej punktów za osoby, które odwiedziły jej park w ciągu trwania całego sezonu.
To, co unikalne w tej grze, to zastosowanie przejrzystych kart smoków, które nakłada się na wyspy lub siebie nawzajem. Czyni to rozgrywkę ciekawszą. Z innych, fajnych elementów technicznych, możemy wymienić kolorową i dopracowaną szatę graficzną oraz solidny materiał poszczególnych elementów (karty smoków mają nawet odpowiednie folie zabezpieczające). Myślę, że jest to godne uwagi, tym bardziej, że przez jakość wykonania gra może posłużyć przez długi czas.
Z terapeutycznego punktu widzenia „Park Smoków” spełnia przede wszystkim dwie role. Pierwsza to oczywiście ta dotycząca kształtowania procesów poznawczych. Nie zagłębiając się w szczegóły wystarczy wspomnieć, że wspomaga ona w doskonaleniu spostrzegania, uwagi czy rozwiązywania problemów.
Druga wypłynęła podczas gry z jednym z moich uczniów. Miał on trudność w podjęciu decyzji, którą z kart smoków zagrać. Każda z opcji mu bardzo pasowała, jednak musiał wybrać jedną. Widziałam, jak dużo wysiłku kosztuje go dokonanie wyboru… Przypomniało mi to, jak czasem trudno jest w życiu podjąć decyzję. Często tkwimy w ambiwalencji, zawieszeniu, jednocześnie chcąc i nie chcąc zmiany (btw w Dialogu Motywującym poświęca się temu zagadnieniu bardzo dużo przestrzeni, gdyż jest to podstawa nad którą się w tym nurcie głównie pracuje; kto by pomyślał, że w grze karcianej znajdę elementy pasujące do tej teorii). Podczas obserwowania wysiłków mojego ucznia zrozumiałam, że pozornie proste gry karciane mogą uczyć ważnych życiowo umiejętności, takich jak podejmowanie decyzji, akceptowanie ryzyka i ponoszenie odpowiedzialności za własne wybory. W związku z tym myślę, że jeszcze niejeden raz sięgnę po „Park Smoków” gdy będę chciała z którymś z moich uczniów przećwiczyć „w praktyce” podejmowanie decyzji, gdyż dzięki tej niebanalnej grze możemy to zrobić w bezpiecznych, akceptowalnych dla młodych ludzi, warunkach.