
Zaraz, zaraz, ale co powiedzieć?
Pośpiech nie jest najlepszym doradcą. Podejmowanie decyzji pod wpływem impulsu może wiązać się z nieprzyjemnymi konsekwencjami, a jak dużymi to zależy od tego co powiemy lub zrobimy i w jakim stopniu naruszy to granice osobiste drugiego człowieka.
Jednak są takie sytuacje, kiedy pośpiech jest wręcz WSKAZANY. I nie mówię tu o zagrożeniu życia, tylko o grze na spostrzegawczość, podczas której należy się wykazywać zarówno szybkością w myśleniu, kojarzeniu i wiedzą ogólną, ale przede wszystkim refleksem. Mowa o nowej pozycji od wydawnictwa „Nasza Księgarnia” – „Gra na czas”. To już szósta część z serii prostych i szybkich gier, które można wykorzystywać nie tylko w domu, ale również podczas zajęć rewalidacyjnych, korekcyjno – kompensacyjnych lub po prostu terapeutycznych.
Zasady rozgrywki są proste. W zestawie mamy 100 kart, które z jednej strony mają kolor zielony, a z drugiej czarny. Z wybranej ilości kart (im większa ich liczba, tym dłużej będzie trwać rozgrywka) tworzymy stosik – kładziemy je zieloną stroną do góry. Następnie najstarszy gracz bierze jedną z nich i kładzie obok, jednocześnie przewracając ją na czarną stronę. Robi to szybko i umiejętnie, aby w tej samej chwili wszyscy zobaczyli tę kartę. W tym momencie gracze muszą wymyślić hasło, które będzie pasować do obu widniejących kategorii.
Na przykład, na zielonej stronie widnieje hasło ZAWÓD, a na czarnej Z LITERĄ O. Szukamy więc słowa pasującego do nich, na przykład POLICJANT. Osoba, która najszybciej poda prawidłową odpowiedź, zdobywa czarną kartę (jeśli dwóch graczy poda hasło w tym samym momencie, lub wszyscy stwierdzą, że nie znają odpowiedniego słowa, kartę z czarną stroną z powrotem przewraca się na zieloną i odkłada pod spód kart z zieloną stroną). Kolejną rundę rozpoczyna wygrywający gracz, przewracając kolejną kartę ze stosu zielonego na stos drugi z czarnymi. Koniec gry następuje, gdy w stosie kart zielonych zostanie jedna karta.
„Gra na czas” pozwala kształtować i rozwijać wiele ważnych funkcji ze sfery poznawczej:
- Spostrzeganie (szczególnie różnicowanie)
- Uwagę: jej selektywność, podzielność oraz przerzutność,
- Pamięć semantyczną,
- Myślenie realistyczne,
- Podejmowanie decyzji,
- Rozwiązywanie problemów.
Oprócz tego ćwiczymy oczywiście koordynację wzrokowo – ruchową i motorykę małą.
Ważnym argumentem za używaniem gier w praktyce terapeutycznej jest fakt, że wprowadzają one elementy dynamiki i zaciekawienia. Urozmaicone zajęcia angażują dziecko, wzmacniają motywację, a co za tym idzie, budują dobrą relację z osobą prowadzącą. Jak wiemy, ta ostatnia jest decydująca w sytuacjach, gdy jest potrzeba wspierania dziecka w podejmowaniu aktywności, które wychodzą poza jego strefę komfortu. Warto więc zadbać o satysfakcjonująco spędzany czas, nie kładąc jedynie nacisku na edukację, ale również na nawiązywanie więzi z uczniem czy podopiecznym. Będzie to procentować.