Zazwyczaj na swoim blogu piszę o dzieciach w wieku szkolnym, czasami przedszkolnym. Jest to spowodowane prostą przyczyną: z takimi najwięcej przebywam, mam największe doświadczenie, zasób literatury oraz pomoce. Małe dzieci (to znaczy wiek 0 – 3) są dla mnie większą zagadką, z tej przyczyny, że dopiero poznaję ich rozwój – jak wam kiedyś wspominałam mam dwójkę maluchów dopiero w wieku żłobkowym, więc wielu spraw doświadczam na bieżąco. Jedno co już wiem na pewno, to fakt, że moje dzieciaki uwielbiają książeczki – zaraziłam ich pasją oglądania ich i opowiadania, rozmawiania (bo już zaczynają wchodzić w ten etap). Mamy różne hity: książeczki o zawodach, o uczuciach (no w końcu mama psycholog!), o samochodach i księżniczkach… Zazwyczaj są to bardzo statyczne książeczki, typu „obejrzyj i posłuchaj”, ewentualnie „powtórz słowa”, czasami „dotknij / przesuń”. Fajnie, jak dzieciaki mogą oglądać kolorowe ilustracje, jednak jeszcze ciekawiej jest wtedy, gdy z oglądaną treścią związana jest jakaś aktywność.
I przyznam, że udało mi się trafić na książeczkę, która łączy dźwiękonaśladownictwo, rymy, kolorowe ilustracje i aktywność dziecka. „Cześć i czołem” pań Agnieszki Elbanowskiej i Agaty Dudek jest perełką wśród mojej domowej kolekcji. Ta barwna historia dotyczy wesołych zwierzątek, które chcą zaprzyjaźnić się z małym czytelnikiem. Na początku witamy się z wesołym pudlo – dalmatyńczykiem, który zachęca nas do podania mu ręki. Milusiński kotek chciałby, aby podrapać go pod brodą, po brzuchu lub łapce – wybór należy do małego czytelnika. Z lwem możemy zaznajomić się poprzez ryk, ze słoniem przybić piąteczkę a z małpką poskakać. W tej wesołej gromadce mamy okazję poznać barana (baran baran buc!), piąstką przybić żółwika z żółwiem i „zrobić misia” z misiem – a to nie koniec atrakcji! Jak można pobawić się z kukułką? Co na „dzień dobry” robi foka? I gdzie przybiegł królik? O tym wszystkim przekonacie się, a co lepsze: będziecie mogli doświadczyć i wykonać razem z postaciami rymowanych mini – historyjek. Na koniec pingwinek i świnka pożegnają się z nammi, zapraszając do czułych i słodkich gestów.
Zbilansowany rozwój emocjonalny i społeczny małych dzieci jest jednym z najistotniejszych zadań, jakie stają przed rodzicami oraz opiekunami żłobkowymi. Odpowiednia stymulacja w tym wieku jest niezbędna do osiągania kamieni milowych związanych z doskonaleniem się tak zwanych procesów poznawczych. Dzięki oglądaniu i wykonywaniu czynności proponowanych na kartach książek aktywnościowych, takich jak ta opisywana wyżej, nie tylko uzyskujemy pobudzanie neuronów odpowiedzialnych za spostrzeganie, myślenie czy koordynację wzrokowo – ruchową. Zyskujemy coś bardziej cennego: czas z własnym dzieckiem. Dzięki temu umacniamy naszą relację, więź, pokazujemy dziecku, że jest dla nas ważne i chcemy być z nim, bawić się, przytulać się „na misia” i robić noski – eskimoski. To wszystko sprawia, że dziecko buduje w sobie poczucie bezpieczeństwa, zaopiekowania i miłości. W dobie mediów takie spędzanie czasu wspólnego może przynieść tylko same korzyści.
„Spójrz, wesoły piesek swą łapę ci dał.
Uściskaj ją mocno.
Zawoła:
hau hau!”