O efekcie Stroopa w formie zabawy

O efekcie Stroopa w formie zabawy

Kiedy byłam na początku studiów psychologicznych, jednym z pierwszych przedmiotów jakie miałam, była psychologia poznawcza. Prowadzący był zafascynowany swoją dziedziną i polecał nam do przeczytania wiele książek (do tej pory mam w pamięci dzieła między innymi Edwarda Nęcki). Dużo czasu poświęcaliśmy także słynnym eksperymentom dotyczącym procesów poznawczych, a jednym z nich był, czemu się pewnie wcale nie zdziwicie, tak zwany efekt Stroopa. W wielkim skrócie, eksperyment ten polegał na wyświetlaniu uczestnikom nazw kolorów zapisanych zupełnie inną barwą (na przykład słowo „zielony” było zapisane niebieską czcionką). W tym momencie osoby badane były proszone o nazwanie koloru, który był pokazany. Większość ludzi miała z tym problem, bo dochodziło u nich do rywalizacji między dwiema półkulami mózgu: prawa nazywała kolory, lewa definiowała słowa. Przez to wydłużał się czas reakcji i ostatecznej odpowiedzi, a także wzrastało ryzyko popełniania błędów. To ciekawe zjawisko zainspirowało Jonathana Chaffera do stworzenia gry, którą przetłumaczyła i wydała „Nasza Księgarnia”. 

 

 

„Gra pozorów”, bo o niej mowa, jest ciekawą grą karcianą, silnie angażującą procesy poznawcze osób w nią grających. Zanim zaczniemy grać, należy zapoznać się z cechami, którymi charakteryzują się zapisane na kartach słowa: 

– liczba liter (od 4 do 7), 

– kolor liter (żółty, zielony, czarny, rudy), 

– wielkość liter (małe lub duże), 

– grubość liter (grube lub cienkie). 

W wersji dla zaawansowanych znajdziemy jeszcze piątą właściwość – kierunek liter (mogą być pisane normalnie lub lustrzanie). 

W grze obowiązuje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”, czyli gracze niezależnie od siebie muszą jak najszybciej pozbyć się kart z ręki. W wersji podstawowej tasujemy karty z niebieskim rewersem. Jedną z nich kładziemy na środku białą stroną do góry. Następnie gracze dostają po 15 kart i kładą je przed sobą niebieską stroną do góry. Na hasło „start!”, wszyscy biorą po kolei karty ze swoich stosów i starają się znaleźć taką, która pasuje do tej na środku. Gdy tak się stanie, karta osoby, która najszybciej znalazła tę odpowiednią, ląduje na środku i gra toczy się dalej – wszyscy szukają karty pasującej do tej przed chwilą wyłożonej. Zasada wykładania jest prosta (jednak trochę kłopotliwa): karta na środku opisuje tę, którą należy wyłożyć jako następną, czyli należy zwracać uwagę na jej TREŚĆ, nie na wygląd liter. Z kolei przy szukaniu karty na ręku należy kierować się wyłącznie WYGLĄDEM, a nie treścią wyrazu. Gra kończy się, gdy ktoś pozbędzie się wszystkich kart lub gdy nikt nie ma tej pasującej do zasady. 

 

 

W wariancie zaawansowanym obowiązują zasady odwrotne niż te w wersji podstawowej, czyli patrząc na kartę na środku sugerujemy się jej wyglądem, a szukając tej odpowiedniej w ręku kierujemy się jej treścią. To jednak nie wszystko. W wersji dla zaawansowanych graczy dodajemy talię z czerwonymi rewersami, zawierającymi dodatkową, piątą cechę: kierunek liter. Wydawca proponuje również jednoosobowy wariant gry, którego opis można znaleźć na jego stronie. 

„Gra pozorów” jest świetnym treningiem dla funkcji poznawczych. Dzięki wykorzystaniu omówionego wyżej „efektu Stroopa”, jesteśmy w stanie rozwijać szybkość reakcji i podzielność uwagi, koncentrację, samokontrolę, hamowanie impulsów. To ciekawy sposób na przedłużanie i odraczanie reakcji impulsywnej u dzieciaków z na przykład ADHD. 

Gra może stanowić także nieoczywisty bodziec do dyskusji o pozorach i ich stwarzaniu podczas różnego rodzaju spotkań. Młodzi ludzie (zresztą nie tylko oni) ulegają często efektowi pierwszego wrażenia, czyli tak zwanego efektu aureoli i nie poddają pod krytyczne myślenie swoich odczuć, co czasami może przysporzyć nie lada kłopotów. Dzięki rozgrywce i sugerującej nazwie gry możemy podjąć dyskusję o tym, jakie pozory stwarzają inni ludzie, jakie my (nastolatki) i jak przez to można zostać odebranym. Dzięki takiej refleksji młodzi ludzie mogą bardziej kontrolować swoje zachowanie, a przede wszystkim poddawać krytycznej analizie to, co widzą na pierwszy rzut oka. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij