Pora wstać!

Pora wstać!

Wiosna! W kalendarzu od niedawna króluje ta piękna i nieco kapryśna pora roku. Czekamy, aż kwiaty rozkwitną, drzewa obudzą się do życia, powrócą ptaki, zwierzęta wstaną z zimowego snu… Okazuje się jednak, że pobudka i powrót z przyjemnej krainy odpoczynku nie zawsze jest prosta. Coś na ten temat wie mała popielica, która, jak być może pamiętacie z wcześniejszej recenzji, miała problem z zaśnięciem. Teraz nastąpiło coś zupełnie odwrotnego: bardzo trudno jest jej się obudzić. „Nadeszła wiosna i wszystkie popielice budzą się z zimowego snu. Wszystkie, oprócz jednej, której jesienią tak trudno było zasnąć, a teraz śpi głęboko i nie daje się obudzić”.

 

 

„Historia małej popielicy, która nie chciała się obudzić” opowiada o dalszych perypetiach tego puchatego i uroczego zwierzątka. Minęło siedem miesięcy od pamiętnych problemów z zaśnięciem i nastała wiosna. Promienie słońca wpadają do norki, ogrzewając jej mieszkańców, w związku z czym wszyscy wstają i udają się na zewnątrz, aby cieszyć się piękną pogodą. Wszyscy oprócz naszej bohaterki. Przebywa ona bowiem w pięknych krainach marzeń sennych, gdzie przeżywa niesamowite przygody. Być może dalej spałaby w najlepsze, gdyby nie fakt, że wiewiórka chciała zaprosić ją do zabawy. Widząc śpiącą popielicę próbowała obudzić ją łaskocząc jej nosek końcem puchatego ogonka. Jednak to nie pomogło. Starania rudego gryzonia zobaczył jeż i chciał je wesprzeć, sprawiając, żeby popielica doświadczyła niewygody leżenia w ciasnocie. To również nie zdało egzaminu. Następny swoich sił próbował zając, podsuwając pod nos śpiącej bohaterki pachnące przysmaki. Jednak i to nie pomogło. Ze swoimi pomysłami pospieszyli skunks (również stosujący zapach do obudzenia popielicy), świetliki (zapalające światło), dzięcioł (poprzez stukot dzioba). Każde następne rozwiązanie nie było skuteczne, więc zniechęcone zwierzęta wyszły na zewnątrz, aby cieszyć się słońcem. Co w takim razie stało się z popielicą? Czy się obudziła i co jej w tym pomogło? Przekonajcie się sami.

 

 

Ta urocza i okraszona pięknymi ilustracjami książka jest wciągającą historyjką dla najmłodszych. Czytelnik zastanawia się na jaki pomysł wpadnie następne zwierzątko i chętnie sprawdza, czy mu się powiodło. Dzięki dużemu formatowi i niewielkiej ilości treści, lektura jest szybka, jak również łatwo zapada w pamięć, dzięki czemu łatwo jest się do niej odwołać podczas rozmowy na temat zasypiania i budzenia się. Myślę, że duża część z was zna dziecko, któremu trudno jest wstać z rana. Wspólna lektura przygód popielicy może być inspiracją dla małych miłośników zwierząt (ale nie tylko dla nich) do wymyślania sposobów na to, aby poranne wstawanie było łatwiejsze i przyjemniejsze (nie tylko dla nich, ale również dla rodziców). Dzięki burzy mózgów, poczynionej z opiekunem , wczesne godziny mogą stać się okazją do miłego zapoczątkowania dnia, zamiast małej awantury, która nie jest przecież przyjemna dla żadnej ze stron.

TUTAJ ZNAJDZIECIE KARTY PRACY DO KSIĄŻECZKI. FORMAT PDF

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę

Kontynuując przeglądanie strony, wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies. więcej informacji

Aby zapewnić Tobie najwyższy poziom realizacji usługi, opcje ciasteczek na tej stronie są ustawione na "zezwalaj na pliki cookies". Kontynuując przeglądanie strony bez zmiany ustawień lub klikając przycisk "Akceptuję" zgadzasz się na ich wykorzystanie.

Zamknij