Dzisiaj trochę o liczbach.
A właściwie o grze, której są udziałem.
Ostatnio grywam w fajną i prostą karciankę, której tematyka obraca się wokół 10 liczb i dwóch działań, które można wobec nich podjąć. Wszyscy uczniowie, z którymi się w nią bawiłam, szybko się angażowali, wręcz wciągali. Największe zaciekawienie oraz potencjał terapeutyczny zauważyłam podczas gry z młodymi ludźmi na spektrum. Liczby są logiczne, konkretne oraz rządzą nimi określone i przewidywalne prawa. W związku z tym zasady gry były przewidywalne, szybko przyswajalne, dostarczały wiele śmiechu, jak również mobilizowały do szybkiego liczenia. Widzę wiele zalet 🙂 bo sama mam skłonności do myślenia logicznego i lubię matematykę, więc doceniam gry o takim składniku. Ten pozytywny wstęp dotyczy „Gry liczbowej”.
Tytuł nie brzmi mocno skomplikowanie i uwierzcie mi, że zasady też nie są trudne, dzięki czemu już dzieciaki ośmioletnie są w stanie podjąć się uczestnictwa w grze. Jak wspomniałam wyżej, cały czas obracamy się wokół dwóch działań: dodawania lub odejmowania oraz liczb: od 1 do 10. Naszym zadaniem jest jak najszybsze pozbycie się swoich kart poprzez wykładanie karty z liczbą pasującą do wyniku wybranego działania. Idąc przykładem: na stole leży karta z liczbą 8, a na jej środku mamy liczbę 2 obok której stoi plus i minus. Gracz wykonuje w pamięci szybkie działanie: do liczby 8 dodaje 2 (wynik równa się 10) lub odejmuje 2 (wynik równa się 6). Następnie, poprzez dobieranie ze stosiku kart po jednej do ręki, sprawdza, czy doszło mu 10 lub 6. Kiedy to nastąpi, szybko wykłada ją na środek, gdyż gracze ze sobą rywalizują. Następnie wykonuje identyczne działanie wobec nowo położonej karty. Warto zauważyć, że wynik działania może stanowić liczba wykraczająca poza te dostępne w grze (czyli 0, -1, -2 oraz 11, 12 i 13). Wtedy należy pamiętać o zasadzie dodania liczby 10 (w trzech pierwszych przypadkach) lub odjęcia 10 (w trzech następnych). To delikatne utrudnienie wzmaga koncentrację oraz zmusza do czujności i uważnego liczenia. Rozgrywka trwa do momentu, gdy żaden z graczy nie ma w ręku liczby, która jest prawidłowym wynikiem działania. Wtedy każdy odkłada karty przed siebie tworząc nowy stosik, a najstarszy z nich tasuje te z środka stołu, odkrywa pierwszą z nich i rozgrywka toczy się dalej. Kończy się wtedy, gdy jednemu z rozgrywających zostaje 1 karta, którą niezależnie od wartości wykłada rewersem do góry. To tylko jeden z wariantów, mamy jeszcze 4 dostępne, ale sami przekonajcie się o co w nich chodzi 🙂
Jak więc widzicie, gra jest prosta i szybka. Oprócz dużego waloru poznawczego (ćwiczymy spostrzegawczość, koncentrację, uwagę dowolną, wydobywanie, szybkie liczenie….) dostrzegam tu element terapeutyczny, dzięki któremu możemy dyskutować na temat samopoczucia podczas wygrywania / przegrywania. Oswajamy element matematyki, który nie zawsze jest prosty dla dzieciaków. Możemy także zrezygnować z rywaliacji i pozwolić liczyć młodemu człowiekowi w swoim tempie. Wszystko zależy od nas, najważniejszy jest bowiem cel, który przyświeca naszym zajęciom.
A gra wyśmienicie sprawdzi się w szkole.